perſztychy miniatury i wodek pachnących wſzelkiego rodzaiu.
Przyſzedł pożądany dzień S. Jana; ale zamiaſt intraty odebrałem wiadomość, iż kredytór moy wſzedł przez tradycyą do Stratynia. Nie naymilſza to była nowina, zwłaſzcza gdym ſię zaſtanowił nadtym, że w iednym pół Roku przeiadłem prawie czteroletnią intratę. W nadzieię iednak dalſzych perſpektyw, i łaſk, ktòre mi obiecywano z Kreſcytywy, przypożyczyłem ieſzcze dzieſięciu tyſięcy Złotych, do dalſzego porachunku z kredytorem moim-
W krótkim czaſie przeſzedłſzy przez to wſzyſtko, za czym ſię ubiega młodzież, niſzcząc maiątek i zdrowie, naroztrącawſzy ludzi konnym ieżdżeniem po ulicach, nagłuſzywſzy trzaſkiem karet, i karyolek, zacząłem chodzić piechotą rozważaiąc ſobie, iż ſtan bankrutow ma także ſwoie ſłodyczy.