Strona:Woyciech Zdarzyński życie i przypadki swoie opisuiący.djvu/75

Ta strona została przepisana.

Kuzyn moy przez cały poranek bywał zatrudniony. Gabinet gdzie intereſa ſwoie ułatwiał, był na kſztałt kantoru przenośnego ale co dzień w inſzym mieyſcu, w ktorym pięciu ludzi rachowało Miliony intrat, a w Domu iego widzieć ſię nieraz dawał wielki niedoſtatek. Gdy dnia iednego poſtrzegłem go w odmiennym nieco humorze, ośmieliłem ſię ſpytać, coby za przyczyna była tego pomieſzania. Przełożył mi zażalenia ſwoie częścią na Bankierow, ktorzy dla niedoſtatku bankow wypłacić mu nie mogą wexlow, częścią na Kommiſſarzow, ktorzy dla złey drogi nie przyſyłaią mu zaległey od Roku Intraty, a dawſzy mi poznać delikatność ſwoią, iak wiele go to koſztuie, gdyby ſię ſam ſtarał o pożyczenie pieniędzy, proſił mię, abym ſię podiął tey przyſługi dla niego i ſprowadził w Dom iego P. Skarbnika, ktory od dwóch dni przybył do Warſzawy dla odebrania za Dekretem ſto piędzieſiąt tyſięcy.