Strona:Woyciech Zdarzyński życie i przypadki swoie opisuiący.djvu/92

Ta strona została przepisana.

ſet mil morzem do nieznaiomego Kraiu, maią przecież iakąkolwiek nadzieię powrotu. Ale ſtan naſz ciężſzy ieſt nierównie od śmierci; Ta wſzyſtko odeymuiąc ludziom, odbiera im razem czułość; nam po utracie Oyczyzny, Krewnych, Przyiaciòł, Znaiomych i Maiątku zoſtaie czucie tey ſtraty, bez żadney nadziei iey odzyſkania. W takich narzekaniach co raz bliżey przyſtępuiąc ku równiom, obaczyłem ludzi ſprzątaiących z pola, i uſilnie ſię krzątaiących. Boiaźń mię brała przyſtąpić bliżey, ale w pośrzód nieznaiomego Kraiu, i ze wſzech ſtron wyſtawiony na niebezpieczeńſtwa poſtanowiłem raczey z rąk ludzkich ſzukać dla ſiebie śmierci albo ratunku.
Jak tylko poſtrzegli naſ Mieſzkańcy, zbiegać ſię zewſząd poczęły tłumy, rzucaiąc narzędzia rolnicze, i biorąc broń, którą każdy miał z ſobą w polu. Obſkoczeni w koło nie rozumieiąc ich mowy, zaczęliśmy podnoſić oczy, i ręce do Nieba, biorąc ie niby za świadka naſzey nie-