Strona:Woyciech Zdarzyński życie i przypadki swoie opisuiący.djvu/93

Ta strona została przepisana.

winności. Kazali nam iść za ſobą, i przyprowadzonych do Wſi, nie daleko od tamtego mieyſca będącey, ſtawiono naſ przed ſędziwym Starcem, którego lud cały witał z wielkim uſzanowaniem.
Satumo (tak ſię nazywał ow ſędziwy Człowiek Rządca kraiu tego) przyſtąpiwſzy do nas, pytał ſię iak mogłem miarkować; z kąd ieſteśmy i po co przychodziemy? Odpowiedziałem mu w kilku ſłowach, ſkazuiąc palcem ku Zachodowi, iż tam ieſt naſza Oyczyzna, i że z tamtąd nieprzewidziany przypadek ſprowadził naſ tak daleko. Poznałem, że mię nie zrozumiał Satumo; Ale nie wiedząc iak bym mógł myśl moią wyłożyć, pokazywałem znakami iż ieſteśmy ludzie ſpokoyni, i nic złego nie zamyślamy.
Zaprowadzono naſ do bliſkiego Domu, gdzie znalazłſzy wſzelką wygodę, odpoczęliśmy po podróży, i odzyſkali ſiły, które nam niewczas, głód i okropne przypadki znacznie oſłabiły. W kilka dni potym dano