Jednym z pierwszych uczonych, który pod koniec lat osiemdziesiątych podjął próbę zrozumienia zachodzących zmian, był Immanuel Wallerstein, autor takich prac, jak: Geopolitics and Geoculture (1991), The end of the world as we know it (1999, wyd. pol. Koniec świata, jaki znamy, Warszawa 2004), The decline of American power (2003), Alternatives: The United States confronts the world(2004). Wallerstein, znany głównie jako jeden z prekursorów i zwolenników teorii systemów-światów, zakładał, iż kształtujący się od XVI w. nowoczesny system stanowi kapitalistyczna gospodarka światowa, co oznacza, że jest on rządzony poprzez dążenie do nieustannej akumulacji kapitału. Nowoczesny system światowy, zdominowany przez relacje rdzeń — peryferie, w trakcie swojego rozwoju osiągnął zasięg globalny i był to pierwszy system, który ogarnął całą kulę ziemską. System ten, podobnie jak i wszystkie inne, ma ograniczone trwanie, a jego koniec nastąpi wówczas, gdy powtarzające się trendy (cykliczne rytmy) osiągną punkt taki, że fluktuacje staną się dostatecznie szerokie i gwałtowne i nie będą już mogły zapewnić odnawiania żywotności instytucji systemu. Gdy ten punkt zostanie osiągnięty, system znajdzie się na rozdrożu i poprzez okres (chaotycznego) przejścia zostanie zastąpiony przez jeden lub kilka innych systemów[1].
Obserwując zmiany zachodzące na międzynarodowej scenie politycznej na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, Wallerstein pisał, iż pierwsza połowa XXI w. będzie epoką transformacji i niepokojów, gdyż nowoczesny system światowy, jako historyczny, wchodzi w końcowy kryzys i jest nieprawdopodobne, aby istniał za pięćdziesiąt lat[2]. Wszystko to sprawia, że nasze czasy zasługują na miano epoki przejściowej, w której z jednej strony dotychczasowy system wytracił swoje możliwości dalszego funkcjonowania, a jednocześnie nie wyłoniła się alternatywa dla panującego porządku. Skoro obecny system nie może dłużej funkcjonować, nieuchronne jest dokonanie wyboru sposobu wyjścia, czyli przyszłego systemu (lub systemów), który miałby zostać utworzony; w efekcie ludzie żyjący w danym systemie stają przez zbiorowym wyzwaniem dokonania historycznego wyboru jednej z alternatywnych ścieżek, czyli podjęcia decyzji, jakiego rodzaju nowy system należy utworzyć[3]. Jednakże to, jakiego wyboru dokonamy, jest z natury nieprzewidywalne. Procesy transformacji cechuje chaos, co oznacza prawdopodobieństwo, iż nawet niewielkie działanie w tym okresie może mieć znaczące konsekwencje. Kryzys nowoczesnego systemu światowego może potrwać ok. 25-50 lat, a ponieważ cechą okresu przejściowego są intensywne oscylacje wszystkich struktur i pro-