rencya wraz ze swojemi skarbami sztuki natchnęły strof kilka, które oprócz wyższego nastroju ducha i wytwornego wierszowania, nie posiadają jeszcze cech wybitnych niepospolitego talentu. Strofy takie mogły być utworem umysłu o jakimkolwiek kierunku duchowym.
W dwa lata potem w „Piśmie zbiorowem wileńskiem“ pomieścił Sowiński wyjątki z poematu Satyra, wydanej w całości dopiero w roku 1870. We wstępie, poeta zostając pod świeżem wrażeniem podróży do Rzymu, maluje, idąc za Krasińskim i Zaleskim, zepsucie Romy starożytnej i przepowiada świetną dla Słowiańszczyzny przyszłość. W dalszym ciągu poematu objawia się już wyraźnie kierunek poetyczny i myślowy autora. Powstaje on przeciw pysze rozumu, przeciw zarozumiałości nauki i sztuki. W obrazie usiłowań wielkiego matematyka i filozofa, Hoene-Wrońskiego, stara się wykazać marność zaciekań nad zagadką świata. Opisawszy smutną, bolesną chwilę zgonu reformatora ludzkości, temi przemawia słowy:
Tak skończył umysł pychą zatruty,
Co przez pół wieku myślą tytana
Rwał się ku niebu do skał przykuty...
I praca mędrca światu nieznana...
A kto śladami jego się rzuci
I obietnicom mistrza da wiarę,
Wkrótce spostrzeże, iż goni marę
I zawiedziony, złorzecząc, wróci...