I zgasło życie młode, jak światełko drżące...
W proch ziemi poświęconej wsiąkły łzy gorące,
Pierś pod krzyżem po walce płonnej odpoczęła.
Jest to historya wielu dusz zapalnych, namiętnych, a słabych i niedouczonych, ani w szkole wiedzy, ani w szkole życia; pragną one od jednego zamachu świat przemienić, a praca powolna im obrzydliwą się wydaje, więc najczęściej... marnieją. Żal nam ich serdeczny, bolejemy nad ich stratą, jak się boleje nad każdem pięknem a przedwcześnie zgasłem życiem. Nie dąb to powalony przed nami piorunem lub połączonemi siłami ludzkiemi, ale kwiatek nikły, choć piękny. Sowiński w 12 sonetach cudnie odwzorował ten żywot jednodniowy, a do charakterystyki nakreślonej niegdyś przez Kraszewskiego w kilku powieściach, przydał jeszcze szczyptę zwątpienia nie o celach wielkich i świętych, ale o siłach jednostki utalentowanej.
W rok potem wyszły okruchy poematu zatytułowane: Z życia, które zjednały Sowińskiemu rozgłos ogólny. Założenie utworu, jego idea główna: budzenie do czynu społecznego znalazły oddźwięk w sercach młodzieży, wśród której różnorodne fermentowały pierwiastki. We wstępie poeta wzywał wyobraziciela potęgi woli i ofiarności: