i Miłość (drukowane w „Tygodniku Mód“), które w zamiarze autora miały być poetycznem uzmysłowieniem idei dwu tych namiętności. Ażeby zewnętrznie uzasadnić wybuchowość uczuć, poeta przeniósł scenę do Włoch, ale bynajmniej o szczegółowe utrzymanie kolorytu miejscowego się nie starał.
Weźmy pod uwagę najprzód Zazdrość. Belcolora della Sylvia kochała Brunona i miała liczne dowody jego miłości. Jeden z nich — paczka listów — dostaje się w posiadanie jej towarzyszki czy garderobiany, Bianki, która kochając Brunona również, zmusza dumną księżniczkę, pokazaniem tego dowodu, do upokorzenia się, do prośby. Stanowi to jednę tylko scenę, w której autor bardzo starannie określa poszczególne ruchy Bianki, każąc jej to się przysuwać, to odsuwać. Gorączkowość ruchów i słów im towarzyszących jest głównem znamieniem tej sceny, nie odznaczającej się ani ustopniowaniem wylewu uczucia, ani jego subtelnem cieniowaniem. Retoryczna amplifikacya, o tonie mniej więcej jednostajnym, wypełnia ją w całości. Oto próbka (przemawia Bianka):
......... Ta para
Róż — to jego rumieńce — rumieńce, gdy szaty
Dotyka się twej, pani! gdy w objęciu ręki
Twej spocznie; gdy... Te czarne dwie — to oczy... jego
Oczy duże, jakiemi pożera twe wdzięki,