W obu tych utworach indywidualność poety silnie i, można powiedzieć, wyłącznie się maluje: te same wszędzie wyrażenia, ten sam styl urywany, jakby wysilony. Porwać, zachwycić, przejąć do głębi nie zdołają.
O wiele piękniejsze, bo naturalniejsze, lubo żaru zmysłowego pełne, są pieśni erotyczne Aspisa, wchodzące w skład poematu p. n. Sulamita (Warszawa, 1874), który autor nazwał tragedyą liryczną. W gruncie rzeczy dramatycznego charakteru niema tu zgoła; są natomiast ładne liryki z motywów „Pieśni nad pieśniami“ wysnute a wyrażające przejścia od upojenia miłosnego aż do utraty kochanka. Skala uczuć tu wyśpiewanych nie jest rozległa, lecz prawda i siła wyrazu nieraz występuje z całą barwnością kolorytu wschodniego. Gdyby nie usterki rytmu, pozbawiające czasami pieśni te melodyjności, byłby to zapewne najlepszy utwór Aspisa w kierunku erotycznym.
Późniejsze poezye mają przeważnie charakter opisowy lub filozoficzny: Na cmentarzu (1876), Jezioro Tella, Dwie zdrady, Boskie oko (1877), W Walhalli (1880 w „Ateneum“), Niebieska sonata (1881 w „Niwie“), Na cześć Kalderona (t. r. tamże), Pytanie (1791 w „Ateneum“). Jest w nich nieraz opis prawdziwie piękny, jest i myśl głębsza, oryginalnie wyrażona.
W Boskiem Oku kilkoma obrazkami w formie
Strona:Współczesni poeci polscy.djvu/088
Ta strona została skorygowana.