Strona:Współczesni poeci polscy.djvu/135

Ta strona została przepisana.

szczeniu siejąc światło nowych zórz“. Godzi się z tem prawem wiecznej przemiany i wiecznej walki, choć w niej niejedna droga mara, niejedna zasługa sponiewieraną zostanie. „Nie można powstrzymać strumienia! — mówi przez usta Dyonizosa w wierszu p. t. Orfeusz i bachantki — ani młodzieńczych uniknąć nadużyć; kroczące naprzód nowe pokolenia kruszą narzędzia, co im nie chcą służyć.“ Ostrzega on starych, że „przeżytych kształtów żaden cud nie wróci do istnienia“, że „trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe“; a młodych napomina, „by szukając prawdy jasnego płomienia“, nie deptali „przeszłości ołtarzy“, gdyż mądrość prawdziwa umie godzić potrzeby życia nowego z tem, co w ciemność już zachodzi „wraz z całą tęczą idealnych snów“. Przejęty względnością wiedzy ludzkiej, z tego jej właśnie charakteru dobywa przestrogę, by pracy i wysiłków pokoleń poprzednich nie lekceważyć. „I wasze gwiazdy, o zdobywcy młodzi — w ciemnościach pogasną znów“ — woła on do zbyt butnie kroczących naprzód. Prawda jest jak ów mityczny Proteusz, który wciąż postać swoją odmienia, „gdy śmiały nurek w głębi go napadnie“, i coraz to nową odpowiedź każdemu z nich daje.
Najrozleglejsze i najlepiej wcielone w kształty estetyczne rozwinięcie prawd nauki nowożytnej dał Asnyk w szeregu 30 sonetów, objętych ogól-