Ta strona została uwierzytelniona.
i wyszłem na wał nad Wisłę. No i mama potym przyjechała z Warszawy i nic nie mówiła.
A na drugi dzień przyjechała gospodyni i spytała, czy mię mama nie oddałaby znowu. Ale mama nie chciała oddać, bo mówi, co — byłem przez cały rok, a nic mi nie dali, tylko jedne buty, a tak wszystko, co miałem to swoje.
I skończone.