Strona:Wspomnienia z maleńkości.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.

pościel, garnki, rondelek i mialiśmy jeszcze taki woreczek, jak ręcznik na dużość i później poukładaliśmy wszystko, dzień przeszedł i nadszedł drugi dzień i jak on nadszedł, to moja mama przed obiadem zachorowała. Jak zachorowała, to pełna była taka miska krwi, jak się myjem. I jak to wyżygała i 3 dni w łóżku leżała, przyszedł doktór i kazał żebyśmy ubrali moją mamę i do szpitala oddaliśmy. Moja mama się przedźwigała, bo tyle rzeczy niosła do przystanku. I zaprowadziliśmy do szpitala moją mamę, a jak leżała w szpitalu, to jak u nas były na obiad kartofle na sucho, kotlety i rosół, to my zostawiliśmy, kartofle do rondelka, a rosół do garnuszka i 4 kotlety i wzięliśmy poszliśmy do mamusi i zanieśliśmy, a moja mama była chora na zapalenie płuc. I jak moja mama była chora, to co tylko mialiśmy, jajecznicy, czy co tylko mogliśmy, to wszystko zanieśliśmy mojej mamie. Jak my zanieśliśmy, to moja mama poleżała w szpitalu, to później karetka przyjechała i przywiozła do domu. I doktorzy przychodzili prawie każdego dnia. A moja mama była ciężko chora. Jak była ciężko chora, to był wieczór, tak, to w tej samej sieni mieszkała nasza znajoma, my po tej stronie, co podwórko, a ona z drugiej strony, i u tej znajomej były na kolację kluski i były dobre kluski. No, ta znajoma wiedziała, że moja mama ciężko chora, to ona wzięła, zostawiła i przyniesła mojej mamie na talerzyku. To jak przyniesła, to moja mama zjadła i poszliśmy spać. I później dzień przeszedł, to mój tata kupił (mieliśmy taki mały dzbanuszek, taki biały i taki ładny, a drugi blaszany, a ten blaszany to był z kwiatkami, takiemi wymalowanemi. On był jeszcze dobry, ale trochę dziurawy). Mój tata z tym mniejszym dzbanuszkiem poszedł, jak tylko trochę dzień się zrobił, żeby mleka przynieść, żeby mama gorzej nie zachorowała. To mój tatuś przyniósł mleka w tym garnuszku. Moja siostra się ubrała, ja się ubrałem i jak my się ubraliśmy,