Strona:Wspomnienia z maleńkości.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.

Miałem całą głowę oparzoną, strupy na głowie się porobili, potym pani ta ścięła mie te strupy, krew tak leciała, że nie wiem. I już.
(Odszedł. Po kwadransie przybiega: jeszcze. Jeszcze mie się przypomniało). Jak kartofle ze śmieci jedliśmy. — Dla świń byli kartofle, jak byli niemcy i mój brat wziął pełną czapkę kartofli, moja siostra i ja. Mama nasmażyła placków. Jeszcze jak moja mama przeprowadziła się do chrzestnego, to nieraz nam chrzestna dała olej z naftą okraszone kluski.
Chrzestna tak rózgą biła pierw moją siostrę, brata i mie. Chrzestny zobaczył, wszedł do mieszkania, odebrał rózgę i nie dał mie bić.
Później mama przyszła i dała mie 2 marki i kupiłem sobie czekoladkę. I bawiłem się z moją siostrą lalką. Gumowa taka, tak piszczała. I nic więcej już.