Strona:Wspomnienia z maleńkości.djvu/38

Ta strona została uwierzytelniona.

la!“ to stanął na 2 łapkach i się patrzał. I mamusia jak co mu rzuciła, to ganiał i przynosił mamusi w ręce. A myśmy się z kotkiem bawili, rzucaliśmy mu piłkę, a on łapał. I przynosił. I potym mamusia poszła na drugi dzień do babci. I babcia mówi, że się wyprowadzi do Warszawy. Mamusia mówi, że i mamusia pojedzie. I przyszła wieczorem, powiedziała tatusiowi, że wyjedziem do Warszawy. Tatuś powiedział, żeby nie jechać, bo gdzie my podziejem teraz te wszystkie rzeczy. Mamusia mówi, że się zabierze do Warszawy. A tatuś mówi, że tylko na pociąg biorą 3 pudy rzeczy. A mamusia mówi, że to nieprawda i zaczęła mamusia wszystko pakować i na drugi dzień zostawiła tylko najpotrzebniejsze rzeczy, kuchenne i łóżka. I po obiedzie poszła do babci, spytać się, kiedy babcia będzie jechać. Babcia powiedziała, że w niedzielę rano o 7-ej godzinie. Mamusia powiedziała, że mamusia przyjdzie do babci przed wyjazdem. I mamusia poszła z nami do babci. I babcia mówiła, że pewno się spóźnimy. Mamusia mówi, że nie. I myśmy poszli na pociąg i już było zapóźno. I mamusia mówi, że pójdziem do domu, nie będziem czekać. I myśmy poszli do domu i tatuś poszedł dowiedzieć się o której teraz będzie szedł pociąg i tatuś przyszedł i powiedział, że będzie o 5-ej szedł pociąg. To myśmy o 4-ej wyszli i zdążyliśmy. I ostatni już był. Więcej nie szło. I myśmy wsiedli z rzeczami i jechaliśmy 4 tygodnie. I stanął potym na Litwie i staliśmy 2 tygodnie i potym pociąg ruszył i myśmy przyjechali do Warszawy i poszliśmy do tramwaju. Nie chcieli nas puścić, bo mieliśmy dużo rzeczy. I myśmy wynajęli tragarza i przyniósł nam do domu, do cioci. Ciocia mieszkała w Warszawie na Śliskiej. I myśmy poszli do cioci i ciocia nam dała obiad i po obiedzie tatuś poszedł szukać mieszkania. I znalazł tatuś z mamusią na Pradze. Na Stalowej. I myśmy się przenieśli na drugi dzień na Pragę i mie-