Strona:Wspomnienia z mego życia (Siemens, 1904).pdf/57

Ta strona została uwierzytelniona.

pierwsza linia telegraficzna — największa nietylko w Niemczech, ale i w całej Europie w zimie 1849 r. została otwartą, tak, że obiór cesarza, dokonany we Frankfurcie, tej samej godziny wiadomy był w Berlinie. Pomyślne wyniki tych pierwszych robót skłoniły rząd pruski do przeprowadzenia nowej linii z Berlina do Kolonii i od granicy pruskiej do Verviers, a następnie i innych do Hamburga i Wrocławia.
Oświadczyłem się z gotowością budowania nowych linij, o ile otrzymam konieczny w takim razie urlop z wojska i pod warunkiem, że przyjaciel mój, Meyer, który w wolnych chwilach ciągle mi dopomagał i jak najlepiej z całą robotą był obznajmiony, na pomocnika mego z urzędu zostanie naznaczony. Otrzymałem jedno i drugie, i z wiosną 1849 r. przystąpiliśmy jednocześnie w kilku punktach do budowy linii telegraficznej do Kolonii i Verviers. Meyer posiadał wielkie zdolności administracyjne; okazywał je zwłaszcza, kierując takiemi robotami, przy których różnorodne siły zgodnie miały działać. Najpoważniejsze trudności przedstawiało przeprowadzenie linii przez Elbę i Ren; ale i te zdołaliśmy szczęśliwie pokonać. Do nowych sposobów trzeba się było też uciekać i w Belgii z powodu licznych tunelów i kamienistego gruntu, który w wielu miejscach trzeba było prochem rozsadzać.
Podczas budowy poznałem przedsiębiorcę poczty gołębiej pomiędzy Kolonią i Bruksellą; był to niejaki pan Reuter. Skutkiem zaprowadzenia telegrafu elektrycznego, przedsiębiorstwo jego, dotąd pożyteczne i zyskowne, straciło racyę bytu. Gdy pani Reuter żaliła się przedemną na grożącą jej i mężowi ruinę, poradziłem jej, ażeby w Londynie założyli biuro, czyli agencyę telegraficzną taką samą, jak istniejąca już w Berlinie pod kierownictwem p. Wolffa, której wspólnikiem był kuzyn mój, radca Siemens. Reuterowie usłuchali mojej rady i świetne