Strona:Wspomnienia z mego życia (Siemens, 1904).pdf/77

Ta strona została uwierzytelniona.

szego urzędnika policyi tajnej. Udałem się do niego i prosiłem o radę, jak mam postąpić, aby rozkaz wykonać, a nikogo nie obrazić? Od niego się dowiedziałem, że to z Kopenhagi przyszła denuncyacya, przedstawiająca mnie jako człowieka niebezpiecznego, zaprzyjaźnionego ze wszystkimi demokratami i profesorami w Kilonii. Skutkiem tego odmówiono mi paszportu. Oczywiście w ten sposób odwdzięczyć mi się chcieli Duńczycy za podłożenie min w Kilonii i za zbudowanie bateryi w Eckernförde. Wyjaśnienie to uspokoiło zarówno naczelnika tajnej policyi, który mnie przyjął jak najuprzejmiej, jak i samego hr. Kleinmichel’a.
Rozpisałem się tak obszernie o tym epizodzie z pobytu mojego w Rosyi dlatego, że jest doskonałą ilustracyą ówczesnych stosunków w Cesarstwie, a oprócz tego niezmiernie korzystnie wpłynął na nasze interesy i przedsiębiorstwa.
Władza hr. Kleinmichel’a była wówczas tak wielka, że za życia Cesarza Mikołaja nic i nikt się jej oprzeć nie zdołał. Hrabia nabrał zaufania do mnie i w zupełności przelał je potem na mego brata Karola. Tylko dzięki potężnej jego opiece mogliśmy dokonać szczęśliwie wielkich robót, które nam powierzył. Hrabia nie taił się przedemną, że najchętniej zatrzymałby mnie na stałe w Petersburgu dla przeprowadzenia dalszych swoich planów. Ponieważ na to zgodzić się nie mogłem, zatem odjeżdżając w końcu lipca, zapowiedziałem przybycie mojego brata Karola, który w budowie linii telegraficznych wielce jest doświadczony i rozkazy jego nierównie lepiej odemnie potrafi wykonać.
Po upływie kilku dni Karol przedstawił się hrabiemu. Z początku zadziwił hrabiego jego wiek młodzieńczy i wygląd; był niezadowolony i z niedowierzaniem wydał mu niektóre polecenia. Ale wkrótce przekonał się o jego wyjątkowem uzdolnieniu i narówni ze mną obdarzał go najzupełniejszem swojem zaufaniem.