gdyż ta inaczejby nie rozumiała. W końcu towarzystwo przyjaciół matki, księdza Woronicza i Michała Wyszkowskiego, nie mówiących z zasady nigdy po francusku, pobudziło wychowanicę Izdebna do czytania książek polskich i wprawiania się w pisanie po polsku. Wymowny i rzewny »Żal za polskim językiem« Kazimierza Brodzińskiego dokonał reszty.
Nie tylko wszakże pod względem językowym, ale także i co do przekonań, dom matki ważne sprowadził odmiany. Oto są własne słowa Klementyny, przedstawiające wpływ matki na jej umysł: »Ona mię nauczyła słowami, obejściem, przykładem, całą sobą, że można być pobożną a razem wesołą, przyjemną, podbijającą; bo nie samo wieczne, ale i ziemskie szczęście jest w cnocie, i nie odpowiadamy za nikogo tylko za siebie; ona mię przekonała, że staranność koło powierzchowności naszej jest obowiązkiem, bo od Boga mamy duszę i ciało; że można lubić i uprawiać nauki, ale będąc kobietą, nie trzeba kłaść ich nigdy na pierwszem miejscu, ani nie módz wyżyć dnia jednego bez książki; a nareszcie oni mi zaręczyła, że wszystkie romanse to istne bajki, któremi wolno niekiedy się bawić, ale wierzyć im w czemkolwiek, broń Boże! Nie zapomnę nigdy, jak odczytywałyśmy razem niektóre i tak jasno wykazywała ich przesadę i niedorzeczności. Trafiało się też często, w miejscach, gdziem pierwej rzewnie płakała, wtedy, zwłaszcza przy wesołości i dowcipie starszej siostry, boki zrywałam od śmiechu«.
Tymto sposobem wpływ francuszczyzny i sentymentalności został zrównoważony wpływem otoczenia polskiego i zdrowej atmosfery duchowej. Nienaturalna czułostkowość przemieniła się w uczuciowość, miarkowaną roz-
Strona:Wybór dzieł Klementyny z Tańskich Hofmanowej Tom I.djvu/9
Ta strona została przepisana.