Strona:Wybór nowel (Wazow) 066.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

bem, mojem wszystkiem jest ojczyzna, dopóki w niej wróg się znajduje.
I poszedł z jednego wesela na drugie — na krwawe...
I już nie wrócił; zostawił on dzielne swe kości na wzgórzach Carybrodu.
Jako pamiątkę po nim Canka miała jedynego synka, pięknego, modrookiego aniołka, wrzeszczącego w niebogłosy, a upartego, jak dyabeł.
Często dziadek, gdy go chłopak podrapał po rękach, mówił mu, całując jego pulchną buzię:
— Zupełny ojciec z niego! cały komita! komita — uparciuch!