Strona:Wybór nowel (Wazow) 125.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
Upiększył stolicę.

Szkic sofijski,


Wszyscy, którzy znali pana Buczynskiego przed dwoma laty, pamiętają, że był to zupełnie inny człowiek: lekki, uprzejmy, wesoły, zawsze w dobrym humorze, tak, że zarażał on innych swojem dobrem usposobieniem. Poszukiwał towarzystwa, które go również pożądało; zajmowały go żywo brukowe wiadomości i wszystkie sprawy ogólne, najdrobniejsze plotki i polityka, losy Bismarka, a nawet i literatura..
Teraz pan Buczynski jest zupełnie innym... Z głową pochyloną, zawsze zamyślony, zawsze skoncentrowany, ciągle pod ciężarem jakiejś wewnętznej[1], rujnującej go troski. Jakby się świat zwalił na niego... Uśmiech znikł z jego oblicza; radość jest obcą jego sercu, w którem się gnieździ robak bezustannej zgryzoty. Nie pokazuje się ani w towarzystwie, ani po kawiarniach, ani na przechadzkach. Miejsca rozrywek osierociały po panu Buczynskim. Obmierzła mu polityka, a, rzekłbyś — i cały świat! A literatura? Boże mój! Zwraca wszystkie dzienniki i pisma peryodyczne, któremi, dawnym zwyczajem, zaszczycają go redakcye. Gdzie tam czytać dzienniki panu Buczynskiemu!

Co się stało temu niegdyś przyjacielowi życia

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – wewnętrznej.