kościoły i klasztory w większéj może liczbie niż wprzódy, gdy wiara jedna, niezachwiana trwała jeszcze.
Nawróceni na wiarę ojców i dziadów synowie i wnuki, śpieszyli ze wspaniałemi budowy i bogatemi dary, dowodząc swéj gorliwości ku katolicyzmowi i szczerości nawrócenia. Mnożyły się wspaniałe klasztory a szwedzki marmur — którego pobożny użytek wskazał Zygmunt III, sprowadzając go do wileńskich kościołów — zdobił nietylko ołtarze, ale zewnętrzne facyaty kościołów, na których wyginanych gzemsach wznosiły się kamienne kwiatów kosze i kamienni aniołowie ze złoconemi rozpiętemi skrzydły. Świecące krzyże wieńczące miedziane kopuły, strzelały nagle z głębin lasów i pustyń. Posypywano kalwaryjskie drogi ziemią umyślnie z Jerozolimy przywiezioną; chwytano święte obrazy w Rzymie (jak Sapieha kodeński), kradziono relikwie męczenników świętych, zakupowano w Augsburgu bogate trumny, srebrne sarkofagi, przepyszne monstrancye od złota i drogich kamieni, zamawiano najdroższe obrazy u najsławniejszych malarzy. Domy boże jaśniały przepychem, który im ze skruchą i pokutą ofiarowała gorliwa pobożność nowo nawróconych. Wielkie sioła i włości zapisywano sługom bożym, aby się modlili o przebaczenie winy ojców i późne opamiętanie obłąkanych dzieci.
W tym to czasie wzniósł się klasztor i kościół Kapucynów, na samem wybrzeżu lasu jodeł i sosen, opodal naówczas od małéj mieściny, którą składało kilkadziesiąt mizernych domowstw nad brzegiem błotnistéj rzeczki Bystrzyczki.
Późniéj dopiero Bóg płacąc dzieciom za ojca, zasilił miasteczko handlem. Urosło ono niespodziewanie, i jakby podziękować chciało klasztorowi, do murów
Strona:Wybór pism J. I. Kraszewskiego T.X.djvu/14
Ta strona została skorygowana.
6
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.