wszystko się skończyło, nic z nich już nie będzie. Dopóki te wielkie, sine przestrzenie nieskończoności widzi przed sobą człowiek, dopóty idzie; gdy ściana ciasna świat mu zamknie, cofa się, maleje i kona. Jan widział niezmierzone drogi przed sobą; pojmował ile pracy, poświęcenia, ile nauki potrzeba, aby być mistrzem i twórcą. Rzec można, że cały świat podbić wprzód sobie musi, kto świat ten ma odtwarzać. Nic mu tajnego, nic mu obcego być nie powinno. I rzeczy łupina-forma, i ten duch wewnętrzny, co formie wyraz nadaje, i blaski powierzchowne jasności wewnętrznéj, i życie we wszystkich swych objawach, począwszy od znikomych świateł do ogromnych potworów, człowiek fizyczny i duchowny, dzieje jego, twarz, jaką mu nadaje klimat, ród, obyczaje, cywilizacya, indywidualność, charakter, — wszystko zbadać i poznać musi malarz. Dla niego wielką całego żywota zagadką: — związek ciała i ducha, przyczyny objawu formy i myśli; — uczy się czytać hieroglify odwieczne i pisać niemi tak, aby zrozumiany został. Musi myśleć jak filozof a tworzyć jak natura; każdy twór jego długo dumany, a szybko wcielony być powinien. Dwie prawdy: prawda prozy dla oczu gminu stworzona i prawda idealna, muszą w nim walczyć i równoważyć się z sobą.
Dla tego pewnie wielcy mistrze dawni nietylko malarzami byli, ale jak nieśmiertelny Leonardo, twórca Wieczerzy, uczonymi w całém znaczeniu wyrazu. Czegoż bowiem nie potrzebuje umieć artysta?
Zstąpmyż do serca: ile znajomości jego, ile poznania natury ludzkiéj potrzeba dla nadania wyrazu jednéj twarzy, dla nadania odpowiedniego ruchu ciału! A gdy już wszystko pojęte, zbadane i pomyślane, ile
Strona:Wybór pism J. I. Kraszewskiego T.X.djvu/142
Ta strona została skorygowana.
134
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.