skromne i umyślnie z pokorą rzucone pod nogi pobożnych. Tu żadnego znaku, żadnego herbu, coby wysokie urodzenie i piastowane przypominało godności — kilka tylko wierszy proszących o modlitwę za grzesznika.
Znacznie późniéj na facyaeie kościoła położono czarny marmur z długim napisem pochwalnym, na który wysiliła się wdzięczność zakonników. Tam żony, dzieci, starostwa, komissye graniczne i poselstwa na sejmy założyciela obszernie i skrupulatnie wyliczone zostały, cnoty uwielbione wymownie. Wśród innych grobowców, uderzało mauzoleum synowskie, hetmańskiego dziecięcia, co dokończyło ojcowską ręką poczęte mury; mauzoleum wspaniałe, przedstawiające rycerza w całéj zbroi, wspartego na zdjętym hełmie, jakby chciał pot otrzeć z uznojonego czoła. Symboliczny wieniec owoców i kwiatów, ubierający ramy grobowca, oznaczał przymioty towarzyskie i dobre uczynki zmarłego.
Kamienna przedziwnéj roboty kropielnica, wsparta na czterech aniołkach, attrybuta czterech cnot unoszących, zdobiła wnijście kościelne. Wspaniały organ, błyszczące swe flety wznoszący jak pęki strzał ku górnemu sklepieniu, zajmował cały chór nad wnijściem. Drewniane, takiéjże roboty jak posągi wielkiego ołtarza anioły z trąbami, stały na wierzchu jego. Organ ten za szczególną dyspensą, dla odpustów mnogi lud przywabiających, mieli sobie dozwolony Kapucyni.
Taki był kościół zakonników. Ale trzeba go było widzieć w dni uroczystości, pełny ludu, w świetle mnóztwa świec jarzęcych, w obłokach dymu kadzideł, w kwiatach i zieloności, aby całą świetność i piękność jego ocenić. Wygodny i obszerny klasztor przytykał
Strona:Wybór pism J. I. Kraszewskiego T.X.djvu/19
Ta strona została skorygowana.
11
SFINKS.