Strona:Wybór pism J. I. Kraszewskiego T.XI.djvu/224

Ta strona została skorygowana.

216
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

széj komnaty, w któréj stał klęcznik z krucyfiksem, obłożony książkami oprawnemi w jaszczur i pergamin. Po nad nim wisiał obraz Matki Bozkiéj częstochowskiéj, a w lewo cała ściana od góry do dołu wysłana była mniejszemi wizerunkami rodziny, pośród których wypisano na wstędze:

Requiescant in pace...

Rzuciwszy zaledwie okiem na te rzędy głów, Repeszko dojrzał wypadkiem znaną już sobie głowę dziewicy, z czerwoną krwawą przepaską na szyi...
Z tego oratoryum drzwi już wprost wiodły do pokoju pana Spytka, i tu sługa, otwarłszy je, wskazał tylko p. Nikodemowi drogę, a sam się cofnął.
Wszystko to, co w ciągu powolnéj po zamku przechadzki widział Repeszko, dziwnie go jakoś usposobiło; czuł się w duszy onieśmielonym i trwożnym... nawet dopiekająca ciekawośc znacznie ostygła.
Pokój wszakże, do którego wchodził, właśnie może na największą zasługiwał uwagę. Był on narożnym i niezupełnie regularnego kształtu, prawie tak obszernym jak sale zamkowe, a pełnym najosobliwszego sprzętu i pamiątek.
W jednym jego rogu uderzał obraz patrona, przed którym zawieszona na sposób wschodni i włoski paliła się lampa; tuż niedaleko ogromny stół zarzucony był stosem papierów, pościąganych w fascykuły, przywilejów z przywieszonemi pieczęciami na sznurach i ksiąg policzbowanych starannie. Z pośrodka tych stosów wyglądał czarny hebanowy krucyfiks, z Chrystusem z kości słoniowéj.
Przed oknem w ozdobnych wazonach ułożony był