Strona:Wybór pism J. I. Kraszewskiego T.XI.djvu/66

Ta strona została skorygowana.

58
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

— A ja mówię, abyś nie myślał, że się wstydzę lub taję z tém, co uczyniłem. Co za ten dom wziąłem nie wiem; daję przecięż mojéj Jagnie wyprawę, na jaką mnie stało, i parę tysięcy złotych. Więcéj nie mogę. Mam pieniądze, ale ich potrzebuję na podróż, która tajemnicę wielką dla mnie i dla całego świata rozwiązać może. Czy powrócę z téj podróży, nie wiem. Chodzi mi o to, żebym był na biegunie północnym i przypatrzył się zadziwieniu igły magnesowéj, gdy z nią tam przyjdę i położę na miejscu. A! a! będzie to wielki piąty akt dramatu dla was niepojętego, ale życia pełnego dla mnie. Wiesz zapewne Janie, że dwa są ściśle biorąc bieguny północne: magnesowy i ziemski, różne od siebie; nieruchomy jeden, drugi obracający się w koło niego. Wielka zagadka, jaką tam mi scenę odegra igła. Muszę jechać. Może zginę, ale niemniéj pojadę.
— Jak to? wszak żyjesz doktorze bez końca i zginąć nie możesz?
— A! chciałbyś mnie złapać? Zginę! zginę w jednéj pochewce, aby się w drugiéj znaleźć i przebudzić. Zginę dla was, ale nie dla siebie...
Jeżeli nie wrócę moje dzieci — rzekł siadając, nie bez wzruszenia — wspomnijcie też czasem o mnie! Po śmierci, to jeszcze dalszy ciąg życia na ziemi — wspomnienie. Wspomnijcie! Ludzie różnie o mnie plotą: mówią, żem szalony, żem głupi!! Może! może! nikt nie powie przecię, żebym był niepoczciwym i złym! Głupi? każdy kto nie myśli jak my, dla nas jest głupi; — zwierzę głupie dla nas, my głupiśmy dla niego, dla anioła, a anioł czém przed Bogiem? Kocham więcéj naukę i moją nienasyconą żądzę wiedzy, niż wszystko na świecie, niż was nawet (nie taję) — oto grzech me-