Strona:Wybór pism Mieczysława Romanowskiego Tom I.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.

wolność, pospieszył więc do Żukowa, pożegnał rodziców, przyjął z rąk ich ostatnie błogosławieństwo, a już w trzy dni potem przeszedł szczęśliwie granicę i połączył się z oddziałem Lelewela. W kilka tygodni później, d. 24 kwietnia 1863 zginął w bitwie pod Józefowem. Spełniło się to, co sobie wyprorokował: śmierć, posłuszna jego życzeniu, „wzięła duszę jego z pola chwały“ — spełniło się także i drugie żądanie, które wyraził w wierszyku, zamykającym ostatni zbiorek jego poezyi (1862):

Jeśli polegnę, niechaj mi w nagrodę
Za was nie kładą pamięci kamienia;
Ziemią niech piersi przysypią mi młode,
Mój kurhan niech mi trawa ozielenia,
A gdy majowy deszcz ten kurhan zrosi,
Niech nad nim ptak się, jak duch mój, unosi!...


∗             ∗

Śmierć Romanowskiego była stratą dla naszego narodu bardzo ciężką. Utracił on w nim jednego z najlepszych swych synów, oddanego mu całą duszą, bez wszelkich zastrzeżeń, bez wszelkich kompromisów z gołębiem sumieniem — literatura zaś utraciła w autorze „Dziewczęcia z Sącza“ poetę, który mógł jej oddać jeszcze wielkie usługi i niejednem cennem dziełem ją wzbogacić. Kula moskiewska pozbawiła nas go wtedy właśnie, kiedy talent jego rozwijać się zaczął najbardziej i kroczył już śmiało do zupełnej doskonałości. Bo Romanowski rósł poprostu w oczach i rozwijał się nadzwyczaj szybko. Jakaż to olbrzymia różnica pomiędzy „Chorążym“ a „Popielem i Piastem“, pomiędzy „Chartem Watażki“ a „Dziewczęciem z Sącza“! A jeszcze wybitniej występuje ta różnica w lirykach. Kiedy w pierwszych wierszach jego, oprócz pięknych dążności i szczerego uczucia, była forma znośna tylko, często niepoprawna, „Sestyny“ lub