„Naprzód!“[1] — i w dwieście poskoczyli koni,
Za bohaterem lecieli na działa;
Wiatr ich zaledwie dościgał na błoni,
Szable migały w słońcu — ziemia drżała,
I przełamali Anglików dwa fronty,
A wtem błysnęły na okopach lonty,
Zagrzmiało... „Jezus—Marya!“ wódz krzyknął
I padł, — zwycięzca padł na polu chwały
I skonał śmiercią, do której przywyknął,
I leżał z szablą swą, jak posąg biały,
I Bóg mu rozlał na obliczu ciszę...
Wkoło płakali druh i towarzysze.
I usypali mu grób pod Savannah
I krzyż na grobie zatknęli brzozowy.
Niech cię przed Boga wiedzie Święta Panna
Tak, jak ty w taniec wodziłeś bojowy!
A módl się za nas, niech nam Bóg obudzi
Takiego, jak ty, pośród wiernych ludzi!
1859.
Twarz taka pogodna, pod hełmem włos siwy,
Na czole promienie spokoju;
Powraca z daleka; choć starzec sędziwy,
A jeszcze przewodził tam w boju.
Lecz tęskno Rewerze po bojach — spoczynku,
I życia z rodziną w zagrodzie,
I gędźby przy szklance, i dum przy kominku,
I słońca zachodu w pogodzie...