ADELA. Służalcze stryjów!
PIAST. O, i ci niegodni
Równie pomocy od ręki poczciwej.
Żegnajcie, pani.
ADELA (zdejmując miecz ze ściany). Nie pójdziesz ty żywy!
ADELA (rzucając miecz).
Idź Piaście, idź żyw! To tobie wrzaski.
Idź, ogłoś kmieciom twoim króla łaski,
Ogłoś wiec! — Przebóg! idź, bo tłum tu wleci.
PIAST (do siebie). Zdeptałem szczęście syna za cześć kmieci.
(Odchodzi).
ADELA (stukając do drzwi, któremi wyszedł Popiel).
Popielu, królu — giniemy!
POPIEL. Co? z nami
Piast?
ADELA. O! nie pytaj. Słyszysz? już schodami
Idą. — O! dziecko! moje dziecko drogie!
POPIEL (do Rycerza).
Czy i ty wieści przynosisz złowrogie?
RYCERZ. Królu, stryjowie tchórzami nas zwali.
Szydzą, żeśmy się za mury schowali
Przed ich mieczami, Żóraw tobie wieści,
Że hańba będzie twej rycerskiej cześci,
Jeśli nie pójdziesz w bój; on już poczyna.
POPIEL. Dzielny mój Żóraw! (Do Adeli).
Weź na ręce syna,
I stań w tem oknie! Jeśli ujrzysz z wieży.
Że tam spotkała króla śmierć rycerzy —
Lub, że mnie w boju będą opuszczali,
To skocz ze synem do szumiącej fali.
(Popiel i Rycerz odchodzą).