Czekaj! Bóg czeka... (Rzucając kawałki krzyża.)
Mój krzyż pękł mi w ręce...
Przepadło!
FUCHS. Pani!
ADELA. W ogniu, w wiecznej męce!...
FUCHS. Królowo, czółno mamy w oczerecie.
ADELA. Skoczyć w jezioro oknem?...
(Przychodząc do zmysłów)
Moje dziecię!
Ratuj mię, ratuj!
FUCHS. Upowijcie syna!
A spieszcie, pani! Już szarzeć poczyna.
Nim noc zćmi błękit, przepłyniem jezioro,
I wejdziem w lasy. Goniec poszedł skoro;
Nasi już pewnie stoją na granicy.
Tu odzież...
POPIEL (do Żórawia i Świergonia.)
Cicho!
FUCHS. Jeszcze buntownicy
Zadrzą przed nami, jak w Zaodrzu drzeli.
ADELA. Nam tu napowrót miecz drogę uścieli.
Spieszmy! natychmiast upowiję syna —
A król?
FUCHS. Niech piekło porwie poganina!
To wróg!
ADELA (idąc ku małym drzwiom.)
Dla dziecka matka cię poświęci —
O, królu, nie klnij za to mej pamięci!