Za ciebie wszystkie przewalczyłem boje.
Gdzie me Zaodrze? Gdzie nadzieje moje?
Czy ty to czujesz?
POPIEL. To najsroższa wina!
Przebaczasz?
ŻÓRAW. Śmierci to twojej godzina —
Przebaczam! Niech ci tak przebaczą bogi!
POPIEL (dobywając miecza.)
Już czas.
ŻÓRAW. To dla nas ozwały się rogi;
Stryjowie twoi idą.
POPIEL (przebijając się.) Witaj, cieniu! (pada).
ŻÓRAW (patrząc nań z żalem.)
Niech świat zapomni o twojem imieniu!
A ja, ptak błędny z starganemi siły,
Wracam w ojczyźnie poszukać mogiły. (Odchodzi.)
JAKSA. Gdzie Popiel?
POPIEL (podnosząc się na ręce.) Ginę, jak królom przystało —
Z mej własnej ręki. (Kona.)
JAKSA (ze smutkiem.) Straszną on się chwałą
Okrył i świat mu nigdy nie przebaczy.
ZBIGNIEW. Już z niego cichy trup, pastwa rozpaczy,
A niegdyś orłem był rycerskich ludzi.
JAKSA. Przepadł, kto rękę raz czystą krwią zbrudzi —
Począł Miroszem... Gdzie jego królowa?
Niemców nam ściągnie, jeśli się uchowa.