BOŻENNA Ot, z wyprawy
Syn twój powraca. Patrz, ile mu sławy
Na młode czoło rzuciła ta wojna!
ZIEMOWIT (przystępując). Cześć wam, królowo i pani dostojna,
I wam, królewno, i wam, wojewody!
Ojcze!
PIAST (radośnie). Cóż, cało wyszedł szyszak młody?
ZIEMOWIT. Cało. A był tu Żóraw?
PIAST. Był słuchany,
Król go w opiekę bierze z Zaodrzany.
ZIEMOWIT. O, setnie mu to wynagrodzą bogi.
(Podając Kalinie bursztyny)
A oto drobny upominek z drogi
Dla was, Kalino, jeśli wasza łaska
Przyjąć. Z nadmorskich bursztynów przepaska,
Jasna jak warkocz, splecion z waszych włosów.
Widziałem u was wieniec z polnych kłosów,
Poprzetykany bławatami wkoło.
Włóżcie, Kalino, ten wieniec na czoło,
Do waszej krasy pięknej on przystanie.
BOŻENNA. Za pamięć o nas weź podziękowanie!
O, Piaście, temu uśmiecha się życie.
KALINA (ciszej). Pamiętaliście o nas, Ziemowicie?
Jacy wy dobrzy!
ZIEMOWIT (ciszej). Nie było i chwili,
Bym nie pamiętał, jak wy sercu mili.
KALINA (ciszej). My was czekali długo —
ZIEMOWIT. Bogi z wami!
BOŻENNA (do Piasta) W zamku ucztuje syn mój ze stryjami,
A mnie do gości Niemka nie wołała.
(Słychać trąbkę)