Strona:Wybór pism Mieczysława Romanowskiego Tom II.djvu/16

Ta strona została przepisana.

Bogi doń rzeczą wieczyste —
Okrom te gody,
Jakiej nagrody
Chce jeszcze serce twe czyste?“

„Możni bogowie! —
Lech im odpowie —
Gdy słudze radziście swemu,
Potęgę w boju,
Miłość w spokoju
Dajcie ludowi mojemu!“

(Uderza akord i przestaje grać)


POPIEL.  Potęgi w boju! Nie na moich, bogi,
Lecz na to plemie, którego miecz srogi
Zaodrzan ciche poniszczył siedliska.
Stryjowie mili, z Niemcem wojna blizka,
Więc przypominam, że mi się należy
Pomoc od naszych ziemian i rycerzy;
Do nieobecnych poszlę moich ludzi.
ADELA  (do siebie). Któryż go szatan przeciwko nam budzi?...
Ten Zaodrzaniec...
(Spoglądając na stryjów)
Ale cyt! Stryjowie
Niechętnie króla skinęli przemowie.
WŁADYSŁAW.  Winniście pomoc: on król, my książęta.
Tak Lech zarządził: Lecha wola święta!
I jam tu przybył z wieścią o zaborze.
Trzymajcie razem, bo krwawe nam zorze
Od sinej Odry goreją nocami!
Ale ja, starzec, nie zdążę już z wami,
Więc tu ci, królu, władztwo moje zdaję.
PRZEMYSŁAW  (do Zbigniewa).
To gwałt! Nam, bracie, należą te kraje,
WYŻYMIR  To nasza ziemia, to z podziałów Lecha!
ZBIGNIEW.  Cyt!