GIESE. Kraj wasz zostawim w pokoju,
Lecz wy Zaodrzan nie wspierajcie w boju!
POPIEL. Mów dalej —
GIESE. Czujem, żeśmy przyszli w porę.
Mądrość wam serce hamuje zbyt skore,
Uczy was z czasem godzić trudne życie.
Kiedyś, o panie, i wy hołd złożycie
Naszemu panu... nie dla posłuszeństwa,
Lecz tak, jak inni czynią... dla starszeństwa.
POPIEL (gwałtownie). Hołd? O wieczyste, święte moje bogi,
Nie poglądajcie z gniewem na te progi,
Żem jeszcze dotąd w proch nie starł tych ludzi!
Gościnność moja zuchwałość w nich budzi,
Ale krom tego ja sam czysty stoję!
Precz, bo za święte dla was progi moje!
(rzucając płaszcz i miecz posłom pod nogi)
Precz z tymi dary!
POPIEL (do Adeli). Adelo, bądź zdrowa!
O, nie płacz; niebo Popiela zachowa
Jeszcze na długie boje, gołębico!
PIAST (wracając). Królu, jest goniec. Nad naszą granicą
Już w pogotowiu Zaodrzanie stoją.
POPIEL. Piaście, wam żonę pozostawiam moją.
(Odchodzą wszyscy prócz Adeli i Fuchsa.)
FUCHS. Królowo, czemuż wy teraz milczeli?
ADELA. Cóż miałam czynić?