Strona:Wybór pism Mieczysława Romanowskiego Tom II.djvu/27

Ta strona została przepisana.

FUCHS.  Znów poręś-cie mieli
Temu Piastowi w oczy rzucić zdradę
I strwożyć króla — a wy usta blade
Zacisnęliście bezprzytomnie z trwogi.
(Słychać rogi.)
ADELA.  Pójdź, już bojowe ozwały się rogi! —
(przystępując do okna)
Patrz, jak tam gwarno! Na goplańskim brzegu
Stawa przed królem szereg przy szeregu,
Brzękiem tarcz wita... Piękny lud Popiela!
FUCHS.  Przez Boga, stójcie! Wam się już udziela
Przyjaźń ku temu nędznemu ludowi.
ADELA.  Nie — lecz ja życzę szczęścia Popielowi...
Pójdźmy się modlić, niech się naszym stanie!
FUCHS.  O, nie! Ja inne zaniosę błaganie. (Odchodzą.)

KONIEC AKTU PIERWSZEGO.