Strona:Wybór pism Mieczysława Romanowskiego Tom II.djvu/76

Ta strona została przepisana.

POPIEL.   Bogi, możne bogi!
Po co ich w moje prowadzicie progi?
Postawcie mi ich na polach z orężem!
ADELA.   Tyś jeszcze w szale? Zbierz się raz! bądź mężem!

(Popiel i Adela wychodzą środkowemi drzwiami, które po ich wyjściu zostają otwarte.)
SCENA PIĘTNASTA.
(Wchodzą: Bożenna, Kalina, Adela, Popiel, Władysław, Przemysław, Ziemomysł, Wrocisław.)

POPIEL   (do Adeli.)
Trzech niema.
ADELA.   Cicho, dobrze, że tych mamy.
(Do stryjów.)
Stryjowie mili, sercem was witamy,
A niech już wszystko w niepamięci zginie!
WŁADYSŁAW.   O, niechaj ginie i niech się ten minie
Jak cień, kto wznowi burzę między nami!
ADELA.   Cóż się z tamtymi dzieje książętami?
PRZEMYSŁAW   (z zdziwieniem.)
Przodem ruszyli Wisław i Bogdala —
POPIEL   (do siebie.) Stań nad jeziorem, to ci powie fala —
Ja ci nie powiem!
ADELA   (do króla.) Zbudź się, króla maro!
(Do Przemysława.)
A Zbigniew — Jaksa?
PRZEMYSŁAW   (z pogardą.) Drażnią ranę starą,
I odgrażają się; ot, nie pytajcie!
ADELA.   My pragniem zgody. Ale zasiadajcie!
(Wszyscy siadają.)
Ja zapominam, żem tu gospodynią.