zwłaszcza na owe czasy, kiedy wiersz taki pośród publiczności polskiéj się rozchodził.
I tak np. w odzie „Na spodziewane zamęście księżniczki Doroty Jabłonowskiéj z Franciszkiem Ksawerym Branickim“ znajdujemy obraz dzielnych rycerskich przodków z tych czasów, kiedy-to „krew czernidłem, miecz piórem, a świat był za księgi“, przeciwstawiony gnuśnemu pokoleniu spółczesnych „pieszczonych w rąbkowym obozie“, którego dążeniem „krzewić swoje, mniéj ważyć dobro pospolite, sądzić ślepo, występki popełniać i winić, kuć prawa a nie chować, mówić a nie czynić“.
Pomimo jednak takich i tym podobnych ustępów, ody pochwalne Naruszewicza miały nieszczęście ściągać na siebie nagany nawet wielce umiarkowanych i względnych krytyków. Brodziński np. nie wahał się z powodu Naruszewicza wygłosić wobec słuchaczów uniwersytetu następnego surowego sądu: „Pochlebstwo w poezyi nie jest-to ogień niebieski; jest-to dym z uzbieranych ziemskich gałązek, który brudzi chwalącego i chwalonego. Poeta, który w każdém nowonarodzoném dziecięciu, przy każdym ślubie i objęciu krzesła senatorskiego rokuje niezawodne szczęście publiczne, gorzko sobie z nieszczęśliwéj ojczyzny żartuje“[1]. O ile słuszném jest to zdanie, czytelnik łatwo teraz osądzi; dodam jeszcze tylko, że w całym zbiorze lirycznych poezyj Naruszewicza dwa są jedynie wiersze, poświęcone nowonarodzonemu dziecięciu. W jednym z nich, bardzo miłym (ks. II, 5) powiada poeta, że wróżyć nie umie i że wiele jeszcze lat upłynie, zanim będzie mógł powiedziéć o nowonarodzonym, że jest „grzeczny i cnotliwy“, to jedno tylko śmiało przepowiedziéć może, że jeżeli będzie rodziców naśladował, to będzie zapewne „piękny jak matka, poczciwy jak ojciec“. W drugim wierszu „na urodzenie księcia Adama Sapiehy“ (ks. I, 15), pochodzącym widocznie z pierwszych czasów twórczości Naruszewicza, jest wprawdzie napuszone wyrażenie, że oto się narodził ten, „którego kraj polski czekał, tęskniąc, że się czas przewlekał“; jest i przepowiednia, że to będzie Hektor polski; że ojczyzna przy jego kiedyś czujności może odpoczywać bezpiecznie; że mu matką jest jedna z bogiń, a Mars rodzicem; lecz to wszystko zawarunkowane dodatkiem, że przepowiednie te się wówczas spełnią, gdy pójdzie za przykładem swych dzielnych przodków.
A te ody pochwalne, to dopiéro mniéj niż połowa całego zbioru pieśni lirycznych Naruszewicza. Oprócz nich, są takie okolicznościowe utwory, w których pochwały wcale już niéma, ale jakaś myśl
- ↑ Pisma, wydanie poznańskie, 1872, tom IV, str. 291.