Księżna zacna, mądra, miła,
Piękne nam dziecię powiła.
Śpieszcie! wszak z nieba Lucyna
Tego nam przyniosła syna,
Którego kraj polski czekał,
Tęskniąc, że się czas przewlekał;
I kilka zórz rannych przeszło,
Nim to słońce na świat weszło.
Śpieszcie! lecz oto już mojemi głosy
Zwabiony, widzę, bieży złotowłosy
Mądrych Muz orszak; a z nich każda swoje
Kieruje kroki w hetmańskie pokoje;
Gotując pełną pieśń wieszczego ducha:
Nadstaw, cna księżno, łaskawego ucha.
Muza I.
Śpij wdzięczne dziecię! póki ci wiek młody
Winnéj twym latkom dozwala wygody,
I daje-ć zawrzeć powieki zemdlone:
Nadejdą bowiem z czasem lata one,
Kiedy miłością uwiedziony sławy,
A domu twego wiekopomne sprawy
Przed oczy stawiać i wieńce laurowe;
Utrudzisz przykrym niespaniem twą głowę.
Bo czy wielkiemi przodków idąc tory,
Osiągniesz pierwsze w ojczyźnie honory,
I w świetnym pierwszy senator szkarłacie
Tuż przy królewskim siędziesz majestacie;
Nie dadzą prace czasu do drzemania,
I czułe koło ojczyzny starania.
Muza II.
Czy jako hetman miedzy wojowniki,
Nieprzyjacielskie łamać będziesz szyki;
Goniąc przed sobą pierzchliwe tysiące,
Lub krwią rumieniąc Treickie miesiące.
Wtenczas ci z miedzi szyszak Mars ojczysty
Da za wezgłowie; a pancerz stalisty
Za łoże ścieląc rycerskie, nielada
Puklerzem zbrojna okryje Pallada.
Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/073
Ta strona została przepisana.