Pewnie za rzeź swych ziomków, za kraju pożogi,
Hołd mych pochwał odbierać będzie Sylla srogi?
Lub, na co się myśl wzdryga, w herszcie Huńskiéj trzody,
Mam wielbić, że Macedon Perskie zburzył grody?
Mojeż pióro w przeważnych dzieł poczet policzy
Groźny umysł w odludnych kniejach zrosłéj dziczy?
Te ręce sposoczone, te serca szkarade,
Wylęgłe na grom świata i wieczną zagładę?
Otwórzcie-no, szkarłatni zbójcy, wasze dzieje,
Izali myśl w nich strachem zdjęta nie struchleje?
Ujrzy tam brzydkiéj dumy żałosne ofiary,
Wprzężone w święto-kradzkie pęta możne cary;
Okropne miast podpały, zgwałcone świątnice,
Pełne ciał martwych trety, pełne krwi ulice;
I w oczach zbladłych matek dziateczki przed laty
Płytkiemi wściekłych drabów skrajanie bułaty.
Błędny rozumie ludzki, pochlebstwo nikczemne!
Co tak wysoko cenisz rozboje wzajemne;
Czyliż na tym istotna królów stoi sława,
Że się lud nędzą karmi, a łzami napawa?
Ani da znać następny wiek o ich imieniu,
Chyba gdy nie zostanie kamień na kamieniu?
Czyliż, którego noszą obraz, Bóg znajomy
Przez same tylko szturmy i ogniste gromy?
Lecz niechaj i tak będzie, że dank przedniéj sławy
Zawisł od niepokojów i wojennéj wrzawy;
Któryż z owych ludzkiemi pysznych wodzów klęski,
Saméj tylko swej broni winien laur zwycięski,
A nie raczéj gnuśnego hańbie przeciwnika,
Choć mu gmin bramy stawia i pieśni wykrzyka?
Pewnieby przed Puńskiemi zadrżał Rzym szeregi,
Gdyby był Emil nie miał głupiego kolegi?
A któż jest ów bohatyr, co wszytkie ozdoby
Własnej słusznie nabytkiem zwać może osoby?
Oto król, co go prawda torem swym prowadzi,
Co swój tron na cnót gruncie niewzruszonym sadzi:
Co w państwa rządach Tyta obrawszy modelem,
Najmilszym żądz swych szczęście ludu kładzie celem;
A strzegąc się pochlebstwa zdradliwéj słodyczy,
Ociec ojczyzny dni swe łask wymiarem liczy.
Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/079
Ta strona została przepisana.