Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/106

Ta strona została przepisana.

Ej! kto kocha monarchę, co żywo zakładaj
Cugi w pyszne karoce, prowadź, siodłaj, wsiadaj!
Strój w złote, w srebrne taśmy wysmukłe junaki,
A w tkane z pereł szory poszóstne rumaki!
Jadą .. chrobocą koły złocistemi bruki,
Siedzą za szkłem odęte kołpaki, peruki.
Ten owego dogania, ten tego dościga,
Wisi stangret na razy, rusza, fuka, śmiga.
Lud się sypie z swych domostw patrzéć na te dziwy.
Widzisz, jako ten nóżki waży białogrzywy
Bucefał? jak zakola pysznie kark łabęci,
Uchem strzyże, rży głośno i ogonem kręci?
Na nim się szachowany lampart, srożąc, jeży,
A on sam trudno dojrzéć, czy leci, czy bieży.

O dniu radosny! o dniu szczęśliwy!
Niech będzie długo ociec nasz żywy!

Wielki królu! patrz jako wszytko o téj porze
Na twym rozjaśniało dworze,
Jako swe wszyscy zdobią ramiona i głowy
W klejnoty i złotogłowy!
Każdy ci uprzejmemi usty szczęścia życzy,
Twoje zacne cnoty liczy.
Ów uczone papiery w tak wesołym razie,
Na lotnym siedząc Pegazie,
Rozprasza między gminem; wszędy szmer i wrzawa;
Boże chowaj Stanisława!
Huczą stokrotnym gromem, lejąc ogień skory
Z paszczęk śpiżowe potwory.
Wisła się wstecz umyka i, odbiegszy dzbana,
Skąd się toczy powódź szklana,
W nieprzebytéj z Nimfami kark zakrywa trzcinie,
Nim burza radosna minie.
Echa po bliskich kniejach srogi bałuch dłonią,
Jak piłkę wzajemnie gonią,
Odbijając go sobie, aż się ciemne domy
Trzęsą pogodnemi gromy.
Precz obrzydła zazdrości od naszej gromady!
Precz stąd poczcie kudło-gady
Ślepych podsłuchów, szeptów, półgębnych uśmiechów!
Znikni do stygowych cechów!