Twoja słodka przyjemność i oko łaskawe
Tę młodocianą bujnie wyprowadza trawę:
Każdy się chce popisać, a za twoim przyściem,
Nim da stokrotny owoc, wdzięcznym błyska liściem.
Bierz od nich te pierwiastki z niechybną nadzieją,
Że dla swego monarchy wzrosną i dośpieją:
Omylna w zdaniach swoich dawność się wyrodzi;
Dla ciebie w téj młodzieży nowy świat wychodzi.
1772, VI, 65 — 76.
(Bukiet na imieniny).
Z martwych ci ziołek dar niebogaty
Zasyłam, Karolino,
Póki się znowu w mym jasne kwiaty
Ogródku nie rozwiną.
Żałosna chwila z odmiany stanu,
Ostrzejsza nad mróz i lody,
Zwarzyła, szumiąc od Watykanu,
Wesołe w myślach ogrody.
Wiatr tylko po nich, co się nazywa
Wzdychaniem, posępnie chodzi,
A rosa, która z oczu wypływa,
Bardziej je suszy, niż chłodzi.
W lubym pokoju, w fortunnéj dobie
Tyle dłoń miała poety,
Że darząc drugich, jeszcze i sobie
Krasne zwijała bukiety.
Ten, którym dzisia brat wdzięczny darzy,
Mało twe święto ozdobi,
Lecz się w twych ręku przy miłéj twarzy
Piękniejszym zapewnie zrobi.