Oboje dzieło trudnéj nader prace,
Rządzić ojczyzną razem i kościołem:
Ktośkolwiek, co te zastępujesz place,
Bądź w jednym mężem, a w drugim aniołem.
Obszerne-ć pole trudów czas podaje,
Lecz twój bark ciężar że dźwignie włożony;
Precz próżne wróżki rymo-bajnéj zgraje;
Dość na tym, że go bierzesz przymuszony.
Pełen honoru, że się łączysz z tronem
Bliższym nad wszystko węzłem przyrodzenia,
I bez infuły każdy ci z pokłonem
Niskim uprzejme składał oświadczenia.
W jasnych lat wdzięczne ozdobny promyki,
Jako w poranku wódz na niebie złoty,
Miałeś i w drobne zmieszczon pokoiki
Pochlebców, żeś pan, a chwalców dla cnoty.
Rozumny wybór biskupim posochem
Darząc, nie szukał wynieść ciebie daléj;
Lecz żeś człek mądry i z sercem niepłochem,
Nie mogąc przydać blasku, ciężar wali.
Patrząc na obce wzrosty bez zawiści,
Nie chciałeś szczęścia domowego użyć,
I kiedy tysiąc przed sobą korzyści
Mogłeś mieć z trafu, wolałeś zasłużyć.
Większy za pierwsze purpury podzięką,
Niż gdybyś one chciwie na się wkładał;
Jeśli braterską mogłeś władać ręką,
Od tyluś ją lat nie dla siebie władał.
Przykładny, grzeczny, a w skąpéj słów mierze
Wysokie kryjąc i rozum i zdanie,
Zwlekałeś honor, aż się wieku zbierze
I sił na jego godne piastowanie.
Tak mając zbieżéć długie Nil narody,
Nim z tysiąc złotych konch źrzódła wypuści,
Długo w libijskich tajniach zbiera wody
I płodnym nurtem swe pełni czeluści.
Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/160
Ta strona została przepisana.