Ta strona została przepisana.
(W dzień doroczny Elekcyi J. K. Mości ofiarowana).
Świetny przybytku ziemskich bogów, gdzie przed laty,
Wielowładne jaśniały królów majestaty,
Dziś miasto pierwszéj chluby, błahe nosząc cienie,
Nieme tylko zawierasz farby a kamienie!
Acz i te już zawisny, lecąc skrzydłem płochem,
Czas grubym niepamięci chciał zasypać prochem;
By nie następca wdzięczny i tronu i sławy,
Podał ich znowu światu i twarze i sprawy.
- ↑ Władysław IV, chcąc zostawić w zamku warszawskim, od Zygmunta III zbudowanym, pamiątkę familii swojéj królewskiéj, kazał wysłać marmurami ściany pokoju narożnego, po lewéj ręce wchodzącym bramą z ulicy Jezuickiéj: i w nim obrazy postawić Jagielończyków, Wazów i niektórych arcyksiążąt Rakuskich, z któremi przez ojca, matkę, żonę i babkę miał pokrewieństwo. Następujący królowie, lubo nie wszyscy, przydali swoje portrety, ale te nie były podług miary dawniejszych, i bez porządku je ułożono; cały nadto ten pokój, staroświeckim sposobem sporządzony, ciemny, zapylony, wiele z ozdoby swojéj przez niedozór utracił.
Jego Królewska Mość, wskrzeszając wielkiego imieniem i sławą poprzednika swego dzieło, a pokazując, jak wiele szacunku dobry gust, materyi by najkosztowniejszéj przydaje; własną inwencyą i kosztem pomieniony pokój z gruntu prawie odnowił, ułożył i przyozdobił, poleciwszy wykonanie myśli swoich JJPP. Fontaniemu, budowniczemu Rzeczypospolitéj, Baciarellemu i Le-Brun, sławnym w Europie, jednemu w malarskiéj, drugiemu w rzeźby kamiennéj sztuce artystom. Wi-