Ta strona została przepisana.
Bierz przykład z Twórcy twego: czyliż człek złośliwy
Nie zbroi mu piorunem codzień ręki mściwéj?
On go żywi atoli, nie pomniąc na zbrodnie,
I oświeca promieniem słonecznéj pochodnie.
1770, II, 270 — 280.
(Bukiet w dzień imienin).
Zabawny w mowie, w przyjaźni żywy,
Dzielny w Marsowym hałasie!
Ojciec, małżonek, ziomek poczciwy,
I poeta na Parnasie.
Mars ci laurowe zbiera gałązki,
Wojciechu, kwiatki — Charyty;
Muzy je swemi wiążą podwiązki,
Na podar niepospolity.
Wdziéj na poważne ten wieniec skronie,
A dłoń uściskaj dającą:
Pan ci go daje, co-ć na swym łonie
Mieści i kocha gorąco.
Pod takim darem czas bystre loty
Tępiąc, twe lata odmłodzi.
Masz serce pańskie świadkiem twéj cnoty,
A rękę, co ją nadgrodzi.
1774, X, 105 — 106.