Twą słodyczą uśpiony, na berle Jowisza,
Król ptaków z bystrych piersi luby sen wydysza,
Opuściwszy leniwych skrzydeł wiosła obie,
A lekka mgła na krzywym zawieszona dziobie,
Bierze wzrok w miłe pęta; on zaś pełen twojéj
Rozkoszy, karkiem ważąc, coś wielkiego roi.
Sam wściekły Mars, twojemi ujęty pieszczoty,
Skłania ucha, staliste odrzuciwszy groty.
I bogom twój głos luby, kiedy go Latony
Syn mądrością ugładzi, i co wierzch zielony
Uczonego Parnasu[1] sióstr powiewno-szata
Drużyna skocznym tańcem do składu zamiata.
Lecz na kogo niechętnym okiem król niebianów
Patrzy, czy się wśrzód mętnych ponurzy bałwanów
Groźnego oceanu, czyli w ziemnym łonie
Siadło sobie założył, ledwo na bardonie
Srebrnym gładka Pierys zgodne zmąci sznury,
Pierzcha z popłochu, strach[2] go dojeżdża ponury.
Taki ów, co hartowne wstrząsając okowy,
Stęka na dnie Ereba Tyfeusz stogłowy,
Jeniec[3] bogom obmierzły. Cylickie pieczary
Widziały niegdyś wzrastać ogrom téj poczwary.
- ↑ Góra w Grecyi, siedliskiem Muz sławna u poetów, którzy téż Muzy często siostrami zowią, Aoniae sorores. Pindar ustroił je w robrony.
- ↑ Złym ludziom niemiła poetyka: przymawia tu Pindar swoim nieprzyjaciołom.
- ↑ Jeniec, więzień. Tyfeusz olbrzym, którego Jowisz trącił piorunem i w morze wrzuciwszy Sycylią i częścią Włoch przywalił... Cylicya, prowincya Azyi mniejszéj górzysta, Cilicia aspera.
mejskich. Aleksander Wielki tyle miał na wielkiego tego poetę względów, że, burząc Teby, zostawił dom jego w całości. Horacyusz w pieśni swojéj do Jula Antoniego powiada, że go trudno dla wysokiego lotu doścignąć.
Horat. lyr. lib. III, ode II. |
w tłóm. Fr. Dyon. Kniaźnina. |