Ustawicznie się przepraszać i zwadzać,
Często przysięgać i przysięgi zdradzać,
Na przyjacielskie dąsać się przestrogi,
Przypinać sobie i drugiemu rogi; —
Gniewy ponosić i niewieście fochy,
Czynić sąsiadom z siebie widok płochy,
Domu, przyjaciół, dzieci zaniedbywać,
Czytać błazeństwa, lub fraszki pisywać; —
Tłuc niepotrzebnie w dzień i w nocy bruki,
Morzyć snem, głodem konie i pajuki,
Wieczną koleją wieść wojnę z pokojem: —
Takim ktoś miłość odmalował strojem.
1771, IV, 120 — 1.
(Z Horacyusza).
Ty, co ściągasz, chcąc wiązać rym, palce do pióra,
Naucz się pierwéj, jaka w rzeczach jest natura,
Jakie ma obyczaje każdy wiek, ażeby
Wszystko szło w przystojności szrankach i potrzeby.
Ledwo z pasków spuszczone coś do matki plecie
I krzepką stopką drobne kroki stawia dziecię;
Lubi z równemi igrać, a o fraszkę lada,
Mieniąc się co godzina, dąsa i gniew składa.
Bystry młokos skoro się wymknie z pod kańczuka,
Sprzęga konie, lub ze psy zwierza w kniejach szuka,
Marszczy na prawdę czoło, jak wosk na złe taje,
O przyszłe nie dba czasy, chętnie, co ma, daje.
Dopiéroż z nim swe miłość wyprawia igrzyska!
Bystry płomień tam i sam serce płoche ciska.
Dumny, porywczy; a jak rychło się zapali,
Tak prędko, w czym się kocha, zbrzydzi i oddali.