Innym torem wiek męski dąży: lubi zbiory,
Skarbi sobie przyjaciół, pnie się na honory;
Patrzy na wszystko, bacznie umie postępować,
I nie czyni, czegoby miał potym żałować.
Alić po miłéj wiośnie, po rozkosznym lecie
I po bujnéj jesieni zima kark przygniecie.
W rozlicznych troskach szczątkiem lat swych starzec goni,
Zbiera, a co przysporzył, nie wydrzéć mu z dłoni.
Wszystko mu idzie lodem, czas do jutra zwleka,
Niedogodny, leniwiec, ustawnie narzeka;
Mierzy życiem daleko, przeszłe wielbi lata,
A młodszym ich postępki na oczy wymiata.
1771, III, 404 — 6.
Lepszego losu, lepszéj godzien dole,
Darmo się, królu, sposobię na kwiatki;
Zasiał czas chwastem nieprzyjemne pole,
Dotykając cię różnemi przypadki.
Serce chce róży, kochając cię wiernie,
A ręka, co tknie, to trafi na ciernie.
Zmiotły nam wszystko nienawisne lata,
Skąd lud swym panom wdzięczne zbierał plony.
Ojczystą miłość zatarła prywata,
Skaził umysły zysk z chęcią mamony,
A co zostało krwie walecznéj trochę,
Wyssała podłość i postępki płoche.
W tobiebym samym, jak w ogrodzie Flory,
Znalazł ich wiele na ozdobę skroni,
Żeś pan litosny, do zemsty nieskory,
Otwartych zawsze i serca i dłoni;