Tak jest, wszystko się psuje, mąci i odmienia.
Wkrótce martwy stępieje słuch na wdzięczne pienia,
Gnuśny zamróz krwi rzeskiéj biegły ciąg zaskoczy,
A sen wiecznym zamierzchem światła me zamroczy.
Już mi słodka latorośl libańskiéj zasady
Nie ożywi tucznemi smaku winogrady;
Pod niemiłym lat starzec ciężarem ugięty,
Zbliżę się tam, gdzie wszystkim spoczynek wytknięty.
Żegnam cię, serc szlachetnych nieskażona probo,
Oświato dni mych smutnych, wesołych ozdobo,
Wdzięczna życia osłodo, wierni przyjaciele!
Przyszedł czas, że się z wami na wieki rozdzielę.
Tak kiedy wszystko rwie czas upłynny,
Cokolwiek objął krąg słońca,
Chwytajmyż skrzętnie złote godziny,
Nim je uniesie do końca.
Użyjmy mądrze dóbr przyrodzenia,
Szukając smaku bez zbytku,
Ile ich z Stwórcy mamy zrządzenia
Do rozumnego użytku.
Nieuciążliwe zmysłom biesiady,
Dowcipna szczerość w rozmowie,
Niech nas z lubemi bawiąc sąsiady,
Czas przedłużają i zdrowie.
Niech wierna miłość małżeństwo słodzi
I węzeł ukrzepia ścisły,
A pilna granic swych, nie przewodzi
Zbyt nad męskiemi umysły.
Zlepku śmiertelny, te są wyroki
I nieodmienne statuty,
Któremi-ć każe ustawiać kroki
Los w dyamencie wykuty.
Nie wielkość bogactw, mądre użycie
Prawą szczęśliwość zakłada.
Ten tylko błogie prowadzi życie,
Kto niemi rozumnie włada.
Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/296
Ta strona została przepisana.