Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/400

Ta strona została przepisana.

Niémasz, powtórnie mówię, szczerości na ziemi:
Znakami się łudzimy tylko powierzchnemi.
Przyjaźń na oświadczeniach zasadza się licha:
Święty, co ręce składa, a ustawnie wzdycha;
Pokorny, co się kłania; uczony, co śmiele
Gada aż nadto, miedzy nieukami wiele.
A w tym wszystkim byś nie miał sumnienia gryzoty,
Dosyć jest nie miéć tylko na czele sromoty.
1771, Zab. IV, 129 — 35.




V. Pochlebstwo. (Pałac pochlebstwa).




Chcąc oświadczyć ojczyznie chęci moje szczyre,
Piątą-m jeszcze dopiéro napisał satyrę!
Tym jedynie umysłem, abym bez urazy
Prywatnych, pospolite tylko wytknął skazy.
Alić mię oto jeden na pokojach spyta:
„Mości panie, cóż to za Muza jadowita,
Co w swój kałamarz smoczéj ucadziwszy piany,
Szarpie bez braku księżą i chłopy i pany?
Co się to za zuchwały obrał bocian, aby
Świat oczyszczał, po cudzych bagnach łowiąc żaby?
Fircyk się o fryzurę, kulfon srodze dąsa,
Że mu, pisząc, zawadził piórem koło wąsa.
Ów łysak, co mu z figlów już wyprzała pałka,
Grozi za swą łysinę pozwem do marszałka.
Pewna imość z urazą mówiła nie letką,
Że ją raz nazwał wścibską, drugi raz kokietką.
Prawdziwie, jeśli go znasz, powiedz jegomości,
Niech przestanie, by nie miał na czuprynę gości.“
„Dziękuję ci — odpowiem — za taką przestrogę;
Lecz kogoby on dotknął w czym, wiedziéć nie mogę.
Zwłaszcza, że nie wymienia żadnych osób, ani
W szczególności ni Piotra, ani Marty gani.
Wreszcie oto sam jestem, co-m te rymy składał.
Nie dbam o to, że tam ktoś ostro na mię gadał,
Że mi groził; niechaj się z kijem za mną goni.
Im bardziéj we dzwon biją, tym on głośniéj dzwoni.