Idźmy do rzeczy: niechże i ja kaznodziei
Kazaniem za kazanie odpowiem z kolei.
Żonka, z którą w dozgonnéj życzysz mieszkać sforze,
Była długo u panien zakonnych w klasztorze.
Miała taką mistrzynią, która oprócz choru,
Nie znała ani forty, ani parlatoru.
Umie robić tuwalnie, wyszywać zasłony,
I we mszale łacińskie śpiewa antyfony.
Nie zbywa jéj na cnotach, a najbardziéj wstydzie,
Spuszcza oczy aż za pas, gdy kto z mężczyzn przydzie.
Do rękodzieł téż dziwnéj panna jest ochoty;
Najpiękniejsze jasełka jéj to są roboty.
Czego mnichów piętnastu za miesiąc nie zrobi,
Ona jedna za tydzień wszystko przysposobi.
Prawdziwie rzadkie w jednéj osobie talenta!
Lecz czegoż nie popsuje złość ludzi przeklęta,
I gorszące przykłady? osobliwie w duszy
Słabéj, która za lada wiatrem się poruszy,
Jakowe są kobiety, mianowicie młode.
Znając nadto, że mają posag i urodę.
Naprzód, że ci włos siwy zaczyna wybiegać,
Będziesz musiał twéj pani we wszytkim ulegać.
Wszędy indziéj przewodzi starość, prócz łożnicy:
Tam żaczkiem, ledwie umie pióro na tablicy
Drżące postawić, jeśli drobny bożek stadła
I pierwszego mu nie da pojąć obiecadła.
Więc będąc pod jéj prawem, musisz na skinienie
Wszytko czynić, jak chłopiec, swojéj miłéj żenie.
Inaczéj byś usłyszał od niéj co godzina,
Żeś stary, krucza strawa, próchno i zdechlina;
Brodaty, jako prorok; żeś jéj świat zawiązał.
I innych słów, jakichby wyliczyć nie zdążał
Słownik Naruszewicza. A cóż idzie za tym?
Oto naprzód, co teraz człowiekiem bogatym,
Słyniesz w dobra, i pierwszym w grosz kapitalistą,
Wypłocze ci szkatułę kochaneczka czysto.
Łacno się ona tego, czego pragnie, dowie,
Kędy kupcy mieszkają i jubilerowie.
Gdzie korony brabańskie, gdzie galony przednie,
Bogate materye, futra niepoślednie;
Co w sklepach norymberskich; kędy jako stoi
Krawiec, co po parysku modne suknie kroi.
Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/422
Ta strona została przepisana.