Przyjdzie, ach! przyjdzie, jeśli się nie mylę,
Czas nieszczęśliwy za niedługą chwilę,
Że to, co z krobki wyrzuca na ziemię,
Zagubi wasze nieostrożne plemię.
Z tego się ziarna przędziwo wywije
Na wasze nóżki, skrzydełka i szyje:
Szatry, zadziergi, sidła, poły, siatki.
A potym co? na rożen, do klatki,
Lub do gorącego garka
Wsadzi was kucharz, abo kucharka.
Przeto wam zawczasu życzę,
Zjedzcie to ziarno zwodnicze“.
Nie słuchało téj rady zaślepione ptastwo,
Mogąc się w polu inną jeszcze karmić pastwą.
Wolał pan czyżyk w maku, szczygieł w prosie brodzić;
A tymczasem konopie poczynały wschodzić.
Tu znowu jaskółeczka, jak ksiądz na ambonie:
„Tonie! ach! ojczyzna tonie!
Ej, nierozumne ptaszątka,
Wyrywajcie to zielsko przynajmniéj do szczątka.
Bo kiedy srodze urośnie,
Trudniéj wam wyrwać będzie, niż chłopom ciąć sośnie.
Już wisi nad karkiem zguba.
Co żywo do roboty, komu dusza luba!“
Za tak mądre przestrogi co miały dziękować,
Poczęły ją prześladować:
„O błędna prorokini! pełna fałszów gębo!
Zawołał trzynadel z ziębą,
Piękną nam dajesz robotę!
Żebyś teraz zebrała i tysiąc bab kwotę,
Trudnoby było to zielsko wyplewić,
Co się tak poczęło krzewić“.
Przyszła nakoniec jesień; zboże stało w kopie;
Dojrzały i konopie.
„Już téż to nie żart, ukochane siostry!
Pocięły wszystko zboże kosy i sierp ostry;
Nastąpi oranina i zasiewy żytnie.
Więc skoro tylko pierwszy mróz przytnie,
A chłopstwo się nie będzie więcéj pługiem bawić
I tylko sidła na ptaki stawić:
Przestrzegam was ostatni raz, miłe ptaszęta,
Niechaj was próżna nie łudzi ponęta;
Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/451
Ta strona została przepisana.