Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/501

Ta strona została przepisana.

zaś wszystko ażeby swoim szło porządkiem, mają rejestranci ułożyć zebrane pisma, do swoich klas należące, pod pewnemi materyami, idąc za chronologią, ażeby pisarz historyi, przystępując do opisywania téj lub owéj sprawy, znalazł bez trudności w swoim repertoryum potrzebne dokumenta.
Bierzmy na przykład panowanie Zygmunta III, najpłodniejsze podobno w rozliczne przypadki, dla długości królowania tego monarchy i zaszłych pod jego berłem rewolucyj. Zaczynając więc pisać o nim, a idąc za chronologią, wstępuję naprzód w burzliwe interregnum po śmierci Stefana. Tu w moim repertoryum znajduję wyliczone wszystkie pisma, do téj materyi ściągające się, jako to: Dyaryusz Orzelskiego, Poselstwo do Szwecyi Leśniowskiego, Listy królowéj Katarzyny do Polaków, chcącéj widziéć syna na tronie, Opisanie przyjazdu Zygmunta do Gdańska, Dyaryusz elekcyi w Warszawie, Scysye miedzy partyzantami i ich manifesty, Listy Maksymiliana i na nie od partyi szwedzkiéj odpowiedzi, Instrukcye posłom do Wiednia i onych tam negocyacye, Wtargnienie Niemców do Polski, bitwy z niemi i wygrana pod Byczyną, Koronacya króla i dzieje sejmowe.
Takim tedy sposobem rejestranci i resztę pism luźnych, ściągających się do dalszych rewolucyj za tego króla i za innych, ułożyć mają. Nie dosyć jednak na tym, ażeby oni same tylko tytuły pism zebranych na karcie podawali. Należy im częstokroć dawać ekstrakty, czyli wypisy z onych, ażeby się pisarz historyi czytaniem karteluszów, po większéj części do siebie podobnych i o jednym mówiących, nie zatrudniał. Jest-to architekt, który lubo wszystko ma obejrzéć, jednak robotą cegieł i okrzesywaniem belek bawić się nie powinien, i tylko gładzić, układać i spajać podane sobie od biegłych subalternów materyały.
Żebym nie zatrudniał W. K. M. przewlokłym pisaniem, nie wchodząc w szczególniejsze i drobne potrzeb moich wyrazy, na tym teraz przestaję, com już przełożył. Znam, Królu Miłościwy, iż to W. K. M. w osobie mojéj wybranie, jest dopełnieniem łaskawego onéj szacunku i razem powodem do zasługiwania się na dalsze względy pańskie. Cieszę się, iż stojąc na stopniu biskupim z łaski W. K. M., pójdę w ślady pracowitego niegdyś dla sławy i pożytku narodu duchowieństwa; tych mianowicie prałatów, którzy blask swoich infuł nie podłą intrygą, nie łakomemi zbiorami, nie próżniackim dostojeństwem, ani powierzchownéj wielkości zbytkownym okazem: ale istotnemi stanowi swemu przymiotami pomnażali, a im więcéj od królów i ojczyzny wzięli, tym gorliwiéj i pracowiciéj odebrane dary odsługiwać starali się. Jakoż biskupi to byli, a biskupi majętni, którzy najwięcéj około zebrania dziejów narodowych pracy